Witam!
Dziś zajmę się analizą składu i moimi obserwacjami po użyciu produktów z serii Naturia Siberica "Objętość i nawilżenie". :)

Zacznijmy od SZAMPONU po lewej.
Aqua with infusions of: Organic Achilea Millefolium Flower Extract (krwawnik pospolity), Organic Anthemis Nobilis Extract (rumian szlachetny), Organic Saponaria Officinalis Extract (mydlnica lekarska), Lauryl Glucoside (delikatna substancja spieniająca naturalnego pochodzenia), Cocamidopropyl Betaine (delikatny detergent myjący), Guar Hydroxypropyl Trimonium Chloride (antystatyk, ułatwia rozczesywanie), Rosa Davurica Pallas Extract (róża), Pinus Pumila Extract (sosna), Scutellaria Baicalensis Georgi Extract (tarczyca bajkalska), Patrinia Sibirica Extract, Hippophae Rhamnoides Altaica Seed Extract (nasiona rokitnika), Hydrolyzed Wheat Protein (proteiny pszenicy), Citric Acid (kwas cytrynowy), Benzyl Alcohol, Glycerin (gliceryna ma wł. nawilżające), Sorbic Acid (konserwant), Parfum, Cl 75810.
Bogato, ziołowo, piątka z gwiazdką! Jestem zdania, że sam szampon nic nie zdziała bez odżywki lub maski, ale nie może szkodzić. Jeżeli nie jesteśmy uczulone na jakiekolwiek zioło z tej listy, to możemy śmiało testować. Detergenty łagodne, konserwant w niskim stężeniu. Przeważają dobroczynne wyciągi.
ODŻYWKA
Aqua with infusions of: Pinus Pumila Extract (sosna), Rosa Davurica Extract (róża), Schisandra Chinensis Extract (cytryniec chiński), Calendula Officinalis Extract (nagietek lekarski), Chamomilla Recutita Extract (rumian szlachetny), Humulus Lupulus Extract (chmiel zwyczajny), Behentrimonium Chloride (konserwant), Cetearyl Alcohol, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride (antystatyk, ułatwia rozczesywanie), Panthenol (nawilża), Hydrolyzed Wheat Protein (proteiny pszenicy), Oils (oleje!): Pinus Sibirica (sosna syberyjska), Salvia Officinalis (szałwia lekarska), Hydrolyzed Vegetable Protein (hydrolizowane białko roślinne), Ascorbic Acid (witamina C), Citric Acid (kwas cytrynowy), Parfum, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Sorbic Acid (konserwant).
Odżywka to jeszcze większy wysyp substancji roślinnych. Zawiera oleje, które z pewnością mają duuży, pozytywny wpływ na włosy. Na czerwono widzimy składniki mniej przyjemne, ale porównując ich ilość z ekstraktami- jest ich niewiele i nie powinny wpływać na nasze odczucia względem odżywki. Bardzo, bardzo bogato, jestem na taaak!
Ładna, poręczna butla. Dobrze trzyma się w ręce podczas kąpieli, nic się nie ślizga. Bardzo fajne ujście szamponu (takie samo u odżywki), nie wylewa się w nadmiarze i łatwo wydobyć kosmetyk ze środka. Wizualnie też mi się podoba :)
Ja płaciłam po 19,90zł za 400ml w http://kalina-sklep.pl/ jeszcze w grudniu. Cena w stosunku do objętości wypada bardzo korzystnie. Stacjonarnie raczej go nie dostaniecie.
Szampon jest żelowy, dosyć ładnie się pieni, nie spływa z dłoni. Ma lekko zielony kolor.
Odżywka jest biała, raczej nie należy do gęstych, ale nie spływa z włosów i łatwo ją na nie nałożyć nie paćkając przy tym całej łazienki.
Zapach odżywki jest delikatny, całkiem przyjemny. Szampon na całego pachnie różą. I to niestety dusząco. Jest to moja subiektywna opinia, Wam może się spodobać. Nie jest może jednak na tyle odpychający, żeby zniechęcił mnie do użytku. Bardzo krótko utrzymuje się po myciu- i całe szczęście.
Szampon jest bardzo przyzwoity. Do delikatnego mycia w sam raz. Nie plącze włosów, nie powoduje szybszego przetłuszczania się, ale niestety nie spełnia obietnic producenta. Gdzie obiecywana objętość, gdzie nawilżenie? Niestety, nie w tym wypadku. To po prostu miły, ziołowy szampon. Słabo radzi sobie z olejami, więc nie polecam do zmywania. Nie przesusza końcówek i nie powoduje łupieżu i dlatego dałam mu szansę do dna:)
Odżywka to dla mnie klapa. Już przy przy pierwszym myciu czułam pod palcami dziwny poślizg, myślę sobie: to jest nawilżenie? Po wyschnięciu nie zauważyłam objętości, lecz przyklap. Włosy były jakby wczorajsze. Próbowałam drugi, trzeci raz- w nadziei, że po prostu źle spłukałam odżywkę. Ale niestety- efekt ten sam. Włoski owszem, błyszczące, ale bez życia, zero odbicia u nasady. Smętne strączki. Czy kupię ponownie? Na pewno nie. Czytałam, że wielu osobom pasuje. Ma bardzo bogaty skład, więc może warto spróbować?
Szampon jest żelowy, dosyć ładnie się pieni, nie spływa z dłoni. Ma lekko zielony kolor.
Odżywka jest biała, raczej nie należy do gęstych, ale nie spływa z włosów i łatwo ją na nie nałożyć nie paćkając przy tym całej łazienki.
Zapach odżywki jest delikatny, całkiem przyjemny. Szampon na całego pachnie różą. I to niestety dusząco. Jest to moja subiektywna opinia, Wam może się spodobać. Nie jest może jednak na tyle odpychający, żeby zniechęcił mnie do użytku. Bardzo krótko utrzymuje się po myciu- i całe szczęście.
Szampon jest bardzo przyzwoity. Do delikatnego mycia w sam raz. Nie plącze włosów, nie powoduje szybszego przetłuszczania się, ale niestety nie spełnia obietnic producenta. Gdzie obiecywana objętość, gdzie nawilżenie? Niestety, nie w tym wypadku. To po prostu miły, ziołowy szampon. Słabo radzi sobie z olejami, więc nie polecam do zmywania. Nie przesusza końcówek i nie powoduje łupieżu i dlatego dałam mu szansę do dna:)
Odżywka to dla mnie klapa. Już przy przy pierwszym myciu czułam pod palcami dziwny poślizg, myślę sobie: to jest nawilżenie? Po wyschnięciu nie zauważyłam objętości, lecz przyklap. Włosy były jakby wczorajsze. Próbowałam drugi, trzeci raz- w nadziei, że po prostu źle spłukałam odżywkę. Ale niestety- efekt ten sam. Włoski owszem, błyszczące, ale bez życia, zero odbicia u nasady. Smętne strączki. Czy kupię ponownie? Na pewno nie. Czytałam, że wielu osobom pasuje. Ma bardzo bogaty skład, więc może warto spróbować?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz